Kobiety XXI Roksana Małysiak

Jest Pani młodą, współczesną kobietą. Z wykształcenia kosmetolog, z pasji – stażystka w Centrali światowej firmy motoryzacyjnej. Jak to jest być  kobietą XXI wieku?

Uświadamiamy sobie zmiany zachodzące wokół nas w społeczeństwie. Najczęściej postrzegamy ich źródła w pojawieniu się nowych technologii, ich wpływu na współczesne wychowywanie dzieci. Skoro urodziliśmy się razem z Internetem, to technologia nas kształtowała. Myślę, że zmiany i ich źródła są wielorakie i bardziej zróżnicowane.

Czuję się współczesną kobietą, z racji wychowania i wpływów otoczenia. Technologie teleinformatyczne nie mają przed mną tajemnic i używam ich praktycznie do wszystkiego.

Ostatnio zastanawiałyśmy się ze swoimi rówieśniczkami kim jest współczesna kobieta i co poza technologią ją kształtowało.  Niezależna, pewna siebie, wykształcona, oczytana, kochająca, miła, uprzejma, dbająca o dom. Podobna do ideałów z bajek. Nie przeczę, że jest to niemożliwe. Sama znam takie kobiety, ale nie można mierzyć tą miarą nas wszystkie. Takie są stereotypy i takie są wyobrażenia o nas kobietach.

Dopiero zaczynam dorosłe życie a juz wielokrotnie zderzyłam się z wyobrażeniem innych ludzi o mnie jako o kobiecie. Dla niektórych wykształcona, zainteresowana motoryzacją, czy inną „męską” pasją, jest pojęciem abstrakcyjnym. Inni wychodzą z założenia, że współczesna kobieta musi niszczyć, łamać i buntować się przeciw wszelkim społecznym stereotypom. A my współczesne kobiety jesteśmy pośrodku, próbujemy znaleźć swoją własną drogę, mieć własne zdanie i nie dajemy się zastraszać przed głośniejszym wyrażeniem opinii przez wszechobecną poprawność polityczną. To łatwe nie jest.

A zatem skąd się wzięła współczesna kobieta?

Wcześniej kobieta miała być przykładną gospodynią, kucharką, matką, żoną. Nie oczekiwano od niej niczego prócz tego, że ma ładnie wyglądać, wspierać swojego męża oraz troszczyć się o dzieci i dom. Nie powinna być nazbyt wykształcona, ponieważ podlegało to krytyce społecznej i skutkowało przypisaniem miana sawantki. O wszystkim decydowała głowa rodziny, mężczyzna, od majątku po los dzieci, które co ciekawe bez względu na powód po rozwodzie zostawały przy nim.

Cofnijmy się na koniec XIX wieku, do narodzin współczesnego świata. Czasu zmian, również społecznych, które napędzane były przez odkrycia i wynalazki. Wtedy też kobiety zaczęły dochodzić swoich praw. Pojawiły się pierwsze ruchy emancypantek, sufrażystek, w tym kwestionowanie patriarchalnego schematu rodziny. Można to nazwać pierwszą falą feminizmu. W Polsce istniały dwie organizacje feministyczne: liberalno-lewicowy Związek Równouprawnienia Kobiet kierowany przez Paulinę Kuczalską-Reinschmit oraz konserwatywno-katolicki Związek Zjednoczonych Ziemianek na czele z Marią Kleniewską. Wspomniany okres był pierwszym krokiem w przetasowaniu światopoglądów.

Niestety niewiele sukcesów można odnotować przed I wojną światową. Wszystko zaczęło się zmieniać po Wielkiej Wojnie. Z rozpoczęciem konfliktu, wyjazdem mężczyzn na front, kobiety musiały sprostać nowym wyzwaniom, między innymi masowo ruszyły do pracy, bo znacznej liczbie rodzin wojna zabrała mężów i ojców.  Żona musiała przejąć w rodzinie funkcję głowy domu. Po II wojnie światowej liczba ta drastycznie wzrosła. Doszło do feminizacji niektórych zawodów. W kilkadziesiąt lat nastąpiła zmiana od kobiety – gospodyni domowej do kobiety pracującej, odpowiedzialnej za utrzymanie i wyżywienie rodziny. Nikt nie był na to przygotowany na  tempo w jakim do tego doszło.  Konfliktowało to pragmatystów z tradycyjnymi moralistami.

A co z nauką kobiet?

Niewiele kobiet miało również sposobność wyjazdu na studia i kształcenia się. Do rozpoczęcia nauki na uczelni wyższej należało mieć świadectwo maturalne. Ilość szkół przygotowujących dziewczyny do jego zdobycia była mała dopiero po II wojnie stało się to powszechne. Wiele uniwersytetów zaczęło  zmieniać swoje warunki rekrutacji dla kobiet. Dzięki temu możemy podziwiać Marię Skłodowską-Curie, będącej do tej pory jedynym laureatem Nagrody Nobla w dwóch różnych dziedzinach nauki. Aktualnie niewiele osób wyobraża sobie karierę i ciekawe życie bez studiów. Obecnie kobiety mogą studiować na każdym kierunku. Wiele kierunków jest silnie sfeminizowanych, np. farmacja, pielęgniarstwo, ale wciąż istnieją kierunki na których studiuje więcej mężczyzn, np. informatyka czy architektura.

Pokazuje to jak wiele zmieniło się na arenie domu, pracy i polityki. Kobiety przynajmniej oficjalnie zdobyły przestrzeń do rozwoju i działania. A co w sferze emocji i duchowości?

Małym dziewczynkom mówi się, że zostaną kim zechcą. Ale wychowuje się je w tzw. kulcie miłości. Proszę zwrócić uwagę na stare bajki Disneya gdzie każda księżniczka ma swojego księcia, każda bohaterka serialu czy filmu, bez względu na to jak jest niezależna, na koniec znajduje swojego partnera. Wtedy też odkrywa, że jest to brakujący element w jej życiu. Istnieje wiele szczęśliwych kobiet, które nie są w relacji romantycznej. Jednak presja społeczeństwa istnieje i jest bardziej widoczne poza dużymi aglomeracjami miejskimi. Kobieta która nie jest w związku jest napiętnowana. Dużo się w tej kwestii zmieniło, ale daleka droga przed nami..

I co teraz? Czy współczesna kobieta nadal musi wybierać czy skupić się na własnym samorozwoju, karierze? Czy szukać wybranka i poświęcić się rodzinie?

Uważam, że takie pytania są nieodpowiednie do naszych czasów. Istnieje wiele przykładów znanych publicznie, jaki i tych, które niesie poczta pantoflowa o kobietach z karierą, mężem i rodziną. Odniosły sukcesy na każdym polu. Jest to oczywiście możliwe i sądzę, że każda z nas powinna do tego dążyć, aby być przede wszystkim szczęśliwą. Nie ma nic złego w tym czy ktoś ma męża, żonę czy też nie. Do XX wieku rola, obowiązki i prawa kobiet były niezmienne. Zmiana, która rozpoczęła się ledwie 100 lat temu to zdecydowanie za krótko na ewolucję całego społeczeństwa. Musimy pamiętać, że wraz z nową siłą przychodzi większa odpowiedzialność. Upłynie jeszcze wiele lat zanim same nauczymy się w pełni wykorzystywać uzyskane możliwości. Ja i moje rówieśniczki chcemy z tego czerpać garściami: rozwijać się pod względem intelektualnym i duchowym, jak i zawodowym.

Tak naprawdę chodzi o równouprawnienie, aby wszyscy byli równi, a nie równiejsi. Równouprawnienie polega na tym że mamy prawo robić to co chcemy, co nie oznacza że musimy chcieć tego samego.

 

Dziękujemy za wywiad.

 

 

 

Like this article?

Share
Share

Leave a comment