Rozmowa z Panem Henrykiem Siodmokiem, Prezesem MO-BRUKu
Obecny kryzys energetyczny pokazał jak ważne jest poszukiwanie alternatywnych dróg pozyskiwania energii. Jednym z niedocenianych, a w szerszej perspektywie kluczowych obszarów w kontekście energetycznym jest efektywna gospodarka odpadowa. Czy Mo-BRUK uwzględnia ten aspekt w swoich planach strategicznych?
Polska wytwarza 12 mln ton odpadów komunalnych, z czego połowa to śmieci palne – kaloryczne i energetyczne. Z tych 6 mln dzisiaj przetwarzane jest na tzw. paliwo alternatywne zaledwie 1,5 mln ton, a trafia ono głównie do cementowni. Jest to paliwo tak samo energetyczne, jak węgiel, którego teraz tak w Polsce brakuje. Pozostałe 4.5 mln ton niestety wywożone jest na wysypiska odpadów.
Kryzys energetyczny powinien zmienić otoczenie prawne na korzystne dla RDF. Obecnie paliwo alternatywne wykorzystuje w Polsce sektor cementowy i jedna elektrociepłownia. W segmencie produkcji paliw alternatywnych dużą szansą rozwoju jest zainteresowanie tym paliwem przez sektor energetyki cieplnej i zawodowej, w tym małych instalacji, tzw. PEC-ów. To po pierwsze może rozwiązać problem rosnących cen za odbiór odpadów komunalnych, ponieważ można je wykorzystać energetycznie, w bezpieczny sposób, a po drugie, uniezależnia nas od importu paliw.
Czy robimy wystarczająco dużo, aby sprostać temu wyzwaniu?
W Polsce nie ma wystarczających mocy przerobowych do spalania odpadów, które generuje przemysł. Trzeba mieć na uwadze, że Polska jako kraj rozwijający się, nie uniknął pewnych złych praktyk w gospodarowaniu odpadami, czego efektem był rozwój szarej strefy. Firmy nielegalnie działające zgromadziły odpady i zdeponowały je w nielegalnych magazynach. W ostatnim czasie rząd podjął działania zmierzające do walki z szarą strefą i ograniczenia nielegalnego obrotu odpadami, jednak pozostałe zaszłości z poprzednich lat należy zlikwidować. Mo-BRUK wielokrotnie dowiódł, że jest wiarygodnym partnerem w tych zadaniach.
Polityka UE wspiera realizację ekologicznej i profesjonalnej polityki odpadowej. Na jakie główne unijne trendy zwróciłby Pan uwagę?
Widzimy generalny trend w UE zmierzający do coraz większego nacisku na efektywne i ekologiczne gospodarowanie odpadami i promowania ich odzysku. W Polsce niestety wciąż składujemy aż 43 procent odpadów, podczas gdy do 2035 r., zgodnie z polityką unijną, ponowne wykorzystanie i recykling odpadów komunalnych ma objąć 65 procent generowanych odpadów.
Ponadto, zgodnie z danymi Eurostatu za 2020 r., w Polsce produkujemy 346 kg odpadów na mieszkańca, podczas gdy średnia unijna w tym zakresie to 505 kg, a w Danii, która jest na szczycie zestawienia, wartość ta wynosi 845 kg. Bogate społeczeństwa generują więcej śmieci. Nie ulega wątpliwości, że Polska jest gospodarką rozwijającą się, nasze społeczeństwo się bogaci, dlatego należy się spodziewać, że ilość wytwarzanych odpadów per capita będzie w naszym kraju rosnąć. Pokazuje to potencjał krajowego rynku odpadów.
W jaki sposób Mo-BRUK wspiera ideę budowania gospodarki obiegu zamkniętego?
Jesteśmy bardzo ważnym ogniwem gospodarki obiegu zamkniętego. Odpady generowane są w każdej gałęzi przemysłu. Pomimo, że nie są społecznie „lubiane”, to one są i będą, i trzeba je przetwarzać. Od nas zależy, czy będziemy je przetwarzać w sposób profesjonalny i bezpieczny dla środowiska. Mając na uwadze charakter naszej działalności, która w 100 procentach wpisuje się w ideę gospodarki obiegu zamkniętego, podjęliśmy decyzję o raportowaniu kwestii niefinansowych, ze szczególnym uwzględnieniem spraw środowiskowych. Aktualnie pracujemy nad raportem ESG za 2021 r., gdzie „E”, czyli środowisko, będzie dla nas aspektem fundamentalnym.
Otoczenie zewnętrzne i rynkowe trendy wspierają rozwój Mo-BRUK-u. Jak firma zamierza to wykorzystać?
Chcemy zarówno zwiększać przychody ze sprzedaży, jak i poprawiać rentowność. Będzie to możliwe m.in. dzięki dalszej ekspansji w ramach naszych segmentów. Zamierzamy pełnić coraz większą rolę w segmencie gospodarowania odpadami, dlatego podjęliśmy działania zmierzające do akwizycji podmiotów przetwarzających odpady. Realizujemy równocześnie działania ukierunkowane na kontynuację wzrostu organicznego, co wiązać się będzie z inwestycjami w 2022 r. zamierzamy wydać na ten cel 20 mln zł, a w 2023 r. – 60 mln zł, czego efektem będzie wzrost mocy produkcyjnych na koniec 2023 r. o 148 tys. ton (140 tys. ton w segmencie zestalania i stabilizacji oraz 8 tys. ton w segmencie spalania). Zagospodarowanie nowych mocy będzie szybkie – szacujemy je na ok. 12 miesięcy (tyle czasu potrzebujemy, żeby pozyskać nowe kontrakty).