Internacjonalizacja firm i proces wchodzenia na rynki zagraniczne

Wywiad z Panią Iwoną Górną, Członkiem Zarządu Polskiej Agencji Rozwoju Eksportu

Polska Agencja Rozwoju Eksportu zajmuje się internacjonalizacją przedsiębiorstw, czym różni się to od pośrednictwa w kontaktach handlowych?

Internacjonalizacja to bardzo szeroki proces, obejmujący wiele aspektów, który pozwala polskiej firmie zostać eksporterem. Skuteczność tego procesu zależy w głównej mierze od przygotowania firmy, począwszy od odpowiedniego zaaranżowania strony internetowej, wydruku katalogów, poprzez przygotowanie produktów do wymagań rynków zagranicznych, skomplikowanej logistyki, aż po wybór odpowiednich działań marketingowych i wdrożenie kluczowego personelu odpowiedzialnego za ten proces. Firmy pośredniczące w kontaktach handlowych nie uczestniczą w całym procesie internacjonalizacji, są wyłącznie jednym z możliwych elementów całego procesu. Takie kompleksowe działanie, jak nasze, wymaga bardzo rozległej wiedzy i doświadczenia eksperckiego w wielu dziedzinach. My mamy to szczęście, że współpracujemy ze wspaniałymi ludźmi – naszymi ekspertami rynkowymi, na których zawsze możemy liczyć. Zbudowaliśmy cudowny zespół mądrych i życzliwych osób i to nam procentuje.

 

Skąd pomysł na taki rodzaj działalności? Proszę opowiedzieć nam swoją historię.

Z branżą eksportową związana jestem ponad 20 lat, więc na całą historię zapewne nie starczy nam czasu, natomiast sama idea wsparcia przedsiębiorców w procesie sprzedaży eksportowej zakiełkowała, kiedy sama – jako dyrektor zakładów tekstylnych, takiego wsparcia potrzebowałam. Nie znalazłam wówczas na rynku firmy, która mogłaby mi udzielić kompleksowego wsparcia w zakresie eksportu i promocji produktów za granicą. Musiałam wykonać ogromną, organiczną pracę, aby cały proces zakończył się sukcesem. Pomyślałam wtedy, że takich firm, które dopiero zaczynają swoją przygodę z eksportem jest w Polsce tysiące i jeżeli nawet tylko niewielki odsetek z nich zechce skorzystać z mojej wiedzy i doświadczenia, to będzie to dla mnie ogromna radość, a dla nich znaczne ułatwienie. I tak się stało. Założyłam w 2010 roku Expo Trade Polska. Pomyliłam się tylko w jednym. To nie był niewielki odsetek. Przedsiębiorców chętnych do współpracy w pierwszym roku działalności mojej firmy było ponad 180, a każdy rok przynosił nam większe zainteresowanie ze strony klientów.

 

W jakich najciekawszych, najbardziej nietypowych kontaktach handlowych Pani uczestniczyła?

Kontakty handlowe zawsze są bardzo typowe. Świat handlu obowiązują ścisłe reguły i przepisy usankcjonowane międzynarodowym prawem handlowym. Niezależnie od długości i szerokości geograficznej, na jakiej przebiegają negocjacje, z reguły mają one ten sam scenariusz i rezultat. Przecież ostatecznie zawsze chodzi o to, żeby „dobić targu”. Natomiast kontekst i warunki, w których te negocjacje są prowadzone, to już zupełnie co innego. Prowadziliśmy negocjacje zarówno w mongolskiej jurcie, gdzieś na obrzeżach pustyni Gobi, jak i na jachcie u wybrzeży Bahamów. Okoliczności rzeczywiście czasem są niezwykłe i niecodzienne. Jednak przede wszystkim stawiamy na profesjonalizm, ponieważ dla nas najważniejszy jest rezultat negocjacji i zadowolenie naszych partnerów, więc to na nich skupiamy naszą uwagę. 

 

Co uznaje Pani za podstawę sukcesu swojej firmy?

Niezwykle istotna dla mnie jest ciągła praca nad sobą, a także zdobywanie nowych doświadczeń i wiedzy. Aby osiągać wyznaczone cele, trzeba być otwartym na świat i ludzi, więcej dawać niż brać. Dlatego od początku działalności firmy Expo Trade Polska stawiamy na relacje z naszymi klientami. Oczywiście w biznesie wynik finansowy jest ważny, natomiast on zawsze przyjdzie jeśli wokół siebie mamy życzliwych nam ludzi i możemy liczyć na dobrą współpracę. Czasem trzeba tylko być cierpliwym i trochę dłużej poczekać na rezultat. 

 

Ciekawa praca może przerodzić się w pasję, a to najkrótsza droga do sukcesu. Czy w życiu prywatnym równie skutecznie udaje się Pani osiągać wyznaczone cele?

W życiu jest dużo trudniej niż w biznesie. Żyjemy w społeczeństwie, w naszych rodzinach, a to wymaga od nas kompromisów, dostosowania się do pewnych schematów. Życie nie jest czarno-białe jak kodeks spółek handlowych. Często musimy rezygnować z realizacji swoich celów na rzecz bliskich nam osób. Moim zdaniem nie możemy mówić o skuteczności w życiu. Nie możemy stawiać wyłącznie na cele, bez oglądania się za siebie. W życiu trzeba być po prostu człowiekiem. 

 

Rozmawiała Iwona Walentynowicz

Like this article?

Share
Share

Leave a comment